Jednym z ważnych zadań realizatora dźwięku w trakcie transmisji meczów piłki nożnej (i nie tylko) jest utrzymywanie właściwego poziomu odgłosów dochodzących z murawy boiska.
Choć wydaje się, że ta czynność nie powinna sprawiać większych trudności, w praktyce okazuje się, że do trywialnych nie należy.
Boisko do piłki nożnej ma powierzchnię przekraczającą 7000 metrów kwadratowych. W jaki sposób zebrać dźwięk z tak dużego obszaru, aby dobrze słyszalne były kopnięcia piłki, jej uderzenie o słupek czy poprzeczkę bramki, krzyki zawodników i wreszcie gwizdek sędziego?
Przy wszechobecnym dostępie do sprzętu mogącego służyć rejestrowaniu i wysyłaniu na żywo obrazu i dźwięku, jakim są choćby smartfony, coraz częściej okazuje się, że przy mniejszych produkcjach nie jest opłacalne instalowanie dużego wozu transmisyjnego i zatrudnianiu pełnej ekipy realizacyjnej.
Niejednokrotnie możliwość szybkiego zrelacjonowania wydarzenia jest ważniejsza niż jego jakość techniczna, która zresztą nie zawsze musi znacząco odbiegać od profesjonalnej produkcji. A co w sytuacji, gdy chcemy mieć ciastko i zjeść ciastko?
Z pomocą przychodzi TriCaster Mini – urządzenie skonstruowane przez amerykańską firmą NewTek.
Rozgłośnie radiowe coraz częściej wzbogacają swoje audycje, przesyłając poprzez Internet obraz ze studia. Początkowo była to jedna kamera ukazująca statyczny obraz z reżyserki lub studia, teraz zwykle jest to kilka kamer, za pomocą których rozmowy z zaproszonymi gośćmi są pokazywane podobnie, jak się to robi w telewizji. Tyle tylko, że w telewizji przy takiej produkcji pracuje wiele osób, a jak poradzić sobie z taką sytuacją w radiu?